Latające Pentium
Dostałem kompa do roboty.Wolno chodzi, zrób coś z tym. OK, zabrałem się. Najpierw na miejscu pomęczyłem się trochę (kursor przy 20% zużycia procka dosłownie się zacinał). Zacząłem od wyłączenia niepotrzebnych usług, zablokowałem na próbę antywira (czasem przez nie się tnie), ale kiszka – dalej się cięło jak wcześniej (no, może trochę mniej). Szybkie przejrzenie ustawień BIOS-u i zauważyłem, że napęd CD i HDD są na jednej taśmie. Tak się składało, że była jeszcze w szufladzie zapasowa tasiemka. OK, podłączyłem, ale już na etapie testowania pamięci się wieszał. Poprzestawiałem napędy we wszystkich możliwych kombinacjach i doszedłem do wniosku, że drugi kanał IDE jest coś „nie tego”. Wróciłem do poprzedniego ustawienia…