eRIZ's weblog: archiwum:

PHP, webdesign, Linux, Windows i inne, bo nie samym chlebem człowiek żyje

Podsumowanie AD 2009

Kolejny rok minął jak z bicza strzelił, właściwie, to całkiem niedawno pisałem poprzednie podsumowanie, a teraz wypadałoby podsumować ubiegły, 2009. rok.

Postaram się nie zanudzić – jak to zwykle w takich podsumowaniach bywa – aby się dało o czymś ciekawym poczytać. ;)

więcej

Jak powstaje notka na eRIZ’s weblog

Przeszło 2,5 roku działania dziennika, a do tej pory nie było jeszcze tego typu notki. ;) No tak, tak, w końcu nie samym chlebem człowiek żyje jako cytat przewodni z Księgi nad Księgami do czegoś zobowiązuje.

Notki jak notki, pewnie niektórzy myślą, co to za filozofia coś napisać artykuł – ot, siadasz i piszesz. Hmm, nie tak do końca. ;) Gdyby było tak prosto, z pewnością publikowałbym notki częściej niż tylko raz na tydzień.

Zapraszam do kuchni.

więcej

Trzy, dwa, jeden, jeden, 2009 – podsumowanie 2008. roku

Huh, już kolejna cyferka tyknęła przy dacie, podwójna liczba przy odliczaniu (ze względu na sekundę przestępcz… przestępną), każdy robi jakieś rachunki sumienia, co to zrobił, czego to nie zrobił. Wyłamię się w pewien sposób i nie będę podsumowywał własnych osiągnięć/klap, a mojego kochanego „blogaska”. W sumie, można by to uznać za tautologię, ale w niektórych przypadkach są to niezależne od mojego widzimisię czynniki.

więcej

Zmienić licencję?

Zaczynam zastanawiać się, czy nie zaostrzyć licencji, na której publikuję wpisy/artykuły… Dlaczego? Otóż, przez pewien czas było wszystko ok, dwa artykuły wylądowały nawet na eioba.com. O ile coś takiego toleruję, bo jest to raczej pozytywna inicjatywa, to innej nie zniosę…

Mianowicie, zaplecza pozycjonerów. Przeglądam sobie czasem odnośniki przychodzące w statystykach, ostatnio zacząłem dostrzegać coś dziwnego – kopiowanie CAŁYCH wpisów na inne serwisy, łącznie z formatowaniem, obrazkami, dosłownie znak w znak. I to tylko opatrzone dodatkowo: „link do oryginalnej publikacji”. „Uznanie autorstwa” uznane? Uznane. Sorry, ale po kiego grzyba coś kopiować dwa razy? Nie mam zamiaru pomagać pozycjonerom w tworzeniu farmy linków, podnoszenia PR stronom, o których istnieniu nie mam nawet pojęcia, a może nawet sprzecznym z moją ideologią!

Zaczynam dochodzić do wniosku, że Creative Commons jest zbyt liberalne, owszem – trzeba działać dla dobra innych, na tym opierają się przecież zasady współżycia społecznego… Ale primo: czy jest sens powielania czegoś dwa razy? Cieszy mnie, jeśli moje wpisy pomogą choć jednej osobie. Secundo: dlaczego ktoś ma podnosić range swojego serwisu w wyszukiwarkach cudzymi tekstami, skopiowanymi w całości…? Średnio na każdą notkę poświęcam co najmniej jedną godzinę swojego czasu – na przewertowanie materiałów, przygotowanie zrzutów, linków, często i przetestowanie danej aplikacji/rozwiązania. A pseudopozycjoner sobie w bocie (na przykład adder)wyklika regułkę, skopiuje cały artykuł i ma resztę w nosie.

Wychodzę z założenia, że jeśli coś jest dobre, to nie potrzebuje reklamy – samo się wypromuje – czy ktoś z Was nie zna np. płynu do naczyń Ludwik, serwera Apache, czy Wikipedii? Jeśli ktoś je reklamuje, to naprawdę bardzo mało, a i tak odnoszą sukces.

Tak samo z pozycjonowaniem… Zauważyłem, że ostatnimi czasy naprawdę ciężko jest znaleźć np. jakąś aplikację, bo zamiast na stronę z programem, to trafiam na n-dziesiąt katalogów, które służą tylko za zaplecze i poszukiwania kończą się na jakiejś zaparkowanej domenie, która znowu ma jakąś beznadziejną wyszukiwarkę i nic więcej… Renomowane katalogi, typu Softpedia, czy Tucows, które wyrobiły swoją markę na przestrzeni lat są chyba jedynym ratunkiem…

Wracając do tematu – z podobną sytuacją miał nieszczęście się spotkać Florian Balmer, twórca Notepad2. Ktoś wykorzystał kod edytora do „stworzenia” Notepad3, który różnił się tylko notką o autorze… Cała sytuacja doprowadziła do tego, iż autor poważnie rozważał zamknięcie kodu programu i rozwijanie go poza społecznością.

Znamienne okazało się jednak zdanie, które wypowiedział po wielu listach użytkowników:

A general opinion is that I should not punish the open source community for the offence by one single person.

Wiedzą ludzie powinni się dzielić, inaczej nie byłoby szkół, uczelni, itp… Zawsze ktoś to doceni, zdarzają się czasem miejsca w sieci, którym jednak moje artykuły pomagają. I to bardzo cieszy.

Ale czy w ten sposób, że bezduszny robot działa tylko dla pozycjonera, który oprawi mój tekst w kilka boksów reklamowych nawet go nie czytając…?

WordPress – jest sens…?

Wszyscy zniecierpliwieni czekali na najnowszego WordPressa. Ja nie.

Dzisiaj (wczoraj) opublikowano wreszcie wersję stabilną (na razie, co do tego pewności nie ma; zobaczymy, kiedy wyjdą pierwsze łaty). Zaczęły się za to bardziej kotłować w mojej głowie myśl o zmianie silnika blogowego…

więcej

Skin – ankieta

aktualizacja

Zapraszam nowych i obecnych czytelników dziennika do wypełnienia ankiety, która umożliwi mi lepsze dostosowanie dziennika do Waszych potrzeb i gustów. ;]

ANKIETA

Bye, bye, 2007 – podsumowanie technicznego

Rok 2007 się skończył, pora jakoś go podsumować. Nie będzie to przybierało formy takiej, jak w zeszłym roku, bo szczerze mówiąc, to nie ma IMHO sensu, poza tym – o samych absurdalnych akcjach RIAA/MPAA/AA (:P) szkoda mi pisać…

W tym roku podsumuję okrągły rok działania webloga – od 1. stycznia 2007 do 1. stycznia 2008. W zeszłym roku było to niemożliwe, ponieważ dziennik wystartował gdzieś w sierpniu AD 2006. roku, wg lokalnych szamanów. :P

więcej

Nadchodzi nowe…

Doszedłem już jakiś czas temu do wniosku, iż inBlueDiary jest trochę nieergonomiczny. Na dodatek, w IE dzieją się różne dziwne schizy, o których powodzie wiedzą tylko lokalni szamani.

Dlatego też postanowiłem coś z tym zrobić; wyrzucić, co zbędne i pozostawić wszystko w minimalizmie, który pozwoli (IMHO ;)) na zwiększenie przyjemności w czytaniu notek.

Jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą zmianą, będzie podział wpisów w dzienniku – na „@work” i „po godzinach”. Dlaczego nie zrobię dwóch oddzielnych blogów? Przepraszam, a po co? Przecież w końcu blog jest w pewnym sensie odzwierciedleniem osoby (osób) go piszących. A że dziennik prowadzę ja sam… Człowiek jest człowiekiem w i po robocie. Dodatkowo, za decyzją o podzieleniu na dwie główne kategorie, zadecydowały walory praktyczne. Nie ukrywam, rozważałem opcję podziału na dwa niezależne blogi. Ale klamka zapadła i decyzja jest ostateczna. :P

Co jeszcze? Hmm, komentarze w AJAX, oddzielenie komentarzy od trackbacków, podgląd komentarzy, właściwie, to standard. ;]

Jeśli ktoś by miał jakieś specjalne życzenia co do usprawnień w dzienniku, to nie wahaj się – pisz maila.

Zaprezentuję oczywiście kilka małych zrzutów (no, rozsławię trochę Livio, ale co mi tam. ;P):

więcej

Przerwa?

Z powodu utrudnionego dostępu do neta (słaba antena :S) czasowo nie będę publikował nowych notek.

Niemniej jednak szykuje się (r)ewolucja w weblogu. :) (tak dokładniej, to inBlueDiaryV2) ;)

Nowy ISP

Nawiązując do ostatnich problemów z dziennikiem, chciałbym poinformować, że prawdopodobnie w ten weekend nastąpi migracja na nowy serwer.

Domena pozostaje taka sama (pc-inside.org), więc nie będzie to odczuwalne (oprócz kilkugodzinnej niedostępności, ale mam nadzieję, że nie będzie ona odczuwalna; postaram się wykonać przenosiny w nocy).

edit: jednak kicha; administracja mojego obecnego hostingu milczy; więc – póki co – wszystko musi jeszcze siedzieć na DH dopóty, dopóki nie zostaną przepięte DNS-y…

Ciąg dalszy…

Jednak kicha, okazało się, że administratorzy w weekend NIE PRACUJĄ, a na dodatek – w nocy z soboty na niedzielę serwer kompletnie nie odpowiadał na jakiekolwiek bodźce… Na pingi nie odpowiadał (a serwer ma włączone), jakiekolwiek żądanie do strony – no route to host… Napisałem w piątek maila z prośbą o przestawienie DNS-ów z nadzieją, że następnego dnia, z rana będzie już po wszystkim i nie będę (nie tylko ja) musiał się denerwować. Ale co tam, to nie jest problem mojego (jeszcze!) ISP-a. Próbowałem wykonać parę telefonów do DH, ale komórka wyłączona, a „stacjonarnego” nikt nie odbiera. I to się nazywa profesjonalizm? Uważam, że skoro ktoś oferuje PŁATNE usługi hsotingowe na taką skalę, to powinien zadbać o to, ażeby serwer działał o każdej porze…

Ciąg dalszy…

Miło mi poinformować, że WRESZCIE wszystko już działa. ;)

Szufladka