Telekomunikacja (aka. „Telekompromitacja”) znana obecnie już raczej jako TP (a lada moment – Orange) jak traktuje swoich klientów – o tym już chyba każdy słyszał.
Niestety, chcąc korzystać z usług innych operatorów, dość często trzeba uiszczać opłatę za tzw. „utrzymanie łącza”. Żeby było zabawniej – najtańszy abonament kosztuje mniej o – bodajże – 10zł.
Z papierowymi fakturami każdy abonent jest za pan brat. Ale z e-fakturami już nie do końca. Jak to zwykle z operatorami usług telekomunikacyjnych bywa – pomarudzę.
więcej
Przerabiałem chyba wszystkich operatorów działających w Polsce, tzw. W3 – czyli Orange, Plus, Erę nie osobiście. Pewnie część z Was wie, jak jest poza granicami naszego kraju – koszty (adekwatnie do zarobków) są niższe oraz można nieco aktywniej korzystać z funkcji oferowanych przez współczesne komórki.
Jednakże w naszym kraju pewne nawyki pozostały jeszcze z poprzedniej epoki, więc nie jest tak różowo. Ale zaraz, przecież jeszcze był Play?
więcej
Jeśliby operatorzy szufladkowali swoich klientów do jakichś kategorii, z pewnością figurowałbym pod etykietką trudny klient. Cóż, walczyłem już z Orange, z Plusem i choć wojna trwała nieraz i tygodniami, to udało się dopiąć swego, a tak naprawdę – upomnieć się o to, co mi się należało i jest prawnie gwarantowane każdemu klientowi.
Jako że ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną – przynajmniej w teorii – dba o to, aby spam nie nękał naszych skrzynek, to wiadomo, że reklama jest dźwignią handlu. Czym jest spam, można przeczytać w Sieci, moim zdaniem definicja na CNeB-ie jest najbardziej przystępna.
Chciałym podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami w postaci małego howto, jak walczyć o swoje prawa.
W3 = Wielka Trójca zawarta w tytule
więcej
Jak pewnie niektórzy zdążyli się dowiedzieć, miałem okazję gościć na konferencji PHPCon 2010. Minął ponad tydzień od zakończenia, pora podzielić się subiektywnymi wrażeniami.
Oficjalną relację opublikuję na łamach Wortalu PHP.pl niebawem, tymczasem zapraszam do lektury notki.
Tekst będzie raczej należał do tych dłuższych, zostałeś ostrzeżony(a).
więcej
Z cyklu zwariowany świat polskich absurdów wg eRIZa (hmm, może pora na nową kategorię ;)), dzisiaj nietechnicznie, ale to, w jaki sposób zwykły śmiertelnik jest robiony w jajo.
Nie wiem, czy mam takie (nie)szczęście, że trafiam na kiepskich operatorów, u których zawsze muszę samodzielnie dochodzić swoich praw, czy to wszystko tak schodzi na psy. Najpierw Orange, teraz Polsat….
więcej
Francuska sieć, w której mam nieszczęście bytować, już od jakiegoś czasu daje mi się we znaki. Sprawa znowu tyczy się tzw. Orange On-line, chyba przekleństwa abonentów kapitalistycznego molocha.
Nie wiem, czy to przez internetowy front-end usług nie nabrałem awersji do Javy, ale po różnych doświadczeniach, które z nią miałem, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że fajny język to nie wszystko.
Jak zwykle zaczynam się rozgadywać o pierdołach, ale ok, meritum.
więcej
Telekomunikacja swego czasu wysyłała swoim użyszkodnikom (tak, użyszkodnikom; abonenci indywidualni są jedną z form finansowania francuskiego koncernu) rachunki w tzw. ekologicznych kopertach. Tylko kiedyś aż chciało się popatrzeć na tę kopertę – pomimo tego, że rachunek z pozytywnymi rzeczami raczej się nie kojarzy (chyba, że nam płacony ;)).
Czemu rachunek otwierało się z uśmiechem? Nie jestem szara, jestem ekologiczna
na kopercie. Heh, ekologia ekologią, ale prawda jednak jest brutalna jak lewy sierpowy.
więcej
Ileż można o chlebie i wodzie? Po sugestiach pewnej Osoby postanowiłem napisać co nieco na temat „pogodzinny”. Heh, od ostatnich minęło ponad pół roku. Czas nie stoi w miejscu, a z wiekiem wzrasta wrażenie, jakby jeszcze przyspieszał…
Wiele rzeczy zmienia się – i te prywatne, i te trochę mniej. Za to najbardziej dają się we znaki te kwestie, które – w rzeczywistości – dotyczą nas wszystkich.
więcej
Przyznam, że rzadko piszę o jakichś olimpiadach – głównie z powodu niezbyt dużego ich „stężenia”, więc dzisiaj choć trochę nadrabiam braki. Mianowicie, z matematyki corocznie odbywa się słynny „Kangur”. Dzisiaj pora na „Bobra”, który ma w założeniu sprawdzać wiadomości z informatyki.
Czy aby na pewno?
więcej
Jako że klasa maturalna już bezpośrednio przede mną (o samym egzaminie można napisać chyba osobny poemat) i w wyniku skorelowania pewnych zdarzeń, to postanowiłem podzielić się pewnymi wrażeniami, jakie polskie szkolnictwo funduje najliczniejszej grupie osób przebywających w murach szkół.
Tytuł jest nieprzypadkowy – w pewnym stopniu odnoszę się do skeczu Cezarego Pazury, ale zacznijmy od początku… ;]
więcej