Szczebrzeszak w Warszawie – okiem małomiasteczkowca
Przyznam się bez bicia, że do tej pory nigdy nie byłem w Warszawie. Jedyne z takich większych miast, to takie niezbyt daleko ode mnie leżące, typu Lublin i okoliczne. Tak więc, wyjazd praktycznie pobieżnie zaplanowany wypadł od razu na głęboką (jak dla mnie) wodę – Warszawę.
Kiedy zapadła decyzja o wyjeździe, od razu przystąpiłem do planowania. Ok, tylko gdzie ruszać, jak się dostanę na miejsce? Jak się dostać? Fakt, Wschód, ale chyba da się jakoś do Stolicy dostać w inny sposób niż własnym środkiem lokomocji, nie?
A więc, po kolei: