Słowacka „łebmasterka”
No i kolejny dzień. Zaczął się dosyć „niekonwencjonalnie”, bo zbudziły mnie promocje zza okna. Są tu bowiem zainstalowane głośniki na słupach. Początkowo myślałem, że to na wypadek wojny, bo w dużej części domów okna są zaopatrzone w rolety antywłamaniowe albo owe okna są małe/na wysokości głowy wzwyż. Z tego, co obserwuje, to wychodzi na to, że jest to dosyć spokojna okolica. Jednak znajoma opowiadała, że po dyskotekach robi się „wesoło” na drogach. A jak jest z resztą, to nie wiem. Pewnie dowiem się pojutrze, bo wtedy jest jakaś dyskoteka.