Ostatnio o Nginksie pisałem już jakiś czas temu. Pozmieniało się sporo, sam rozwój tego demona był dla mnie sporym zaskoczeniem. Kiedyś niszowy projekt – dzisiaj – zdobywający popularność w szalonym tempie.
Jednak nie ma co się temu dziwić – wydajność jest znacznie wyższa niż najpopularniejszej kobyły (czyt: Apache). No i fakt, że jest produkcji rosyjskiej – już któryś raz z kolei o tym wspominam, a jest to kolejny program potwierdzający regułę.
więcej
Tak, tak, dobrze wpisałem tytuł. Wbijam przysłowiowy kij w mrowisko! Wszędzie można spotkać się z opiniami, jaki to Linusk (w nawiązaniu do arcy733+a ;]) jest the best i w ogóle spychając pozostałe systemy (a zwłaszcza Windows) do rangi błota zalegającego na dnie kałuży.
Disclaimer: Micro$oft nie zapłacił mi za napisanie tej notki, są to moje spostrzeżenia po obcowaniu z systemami należącymi do obu grup.
więcej
Ongiś pisałem o instalacji ejabberd na Ubuntu. Teraz przyszła pora na parę słów nt. sadzania pod FreeBSD.
więcej
Zżerała mnie dosłownie ciekawość już dłuższy kawałek czasu. Mianowicie, chodzi o systemy z rodziny *BSD. Za sprawą padu eksperymentalnego peceta teamu PC Inside (a.k.a. „Chlibnyj-dar”), i za namową Marcina, postanowiłem wrzucić pod maskę kaszlaka FreeBSD.
Do instalacji podchodziłem trzy razy, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że gra była warta świeczki i do dzisiaj cieszę się stabilnym, porządnie zorganizowanym systemem.
więcej