Paliwa
Dawno ostatnio pisałem, ale jak część z Was się zapewne domyśla, jest to trochę związane z końcoworocznymi zawirowaniami, teraz tylko matury wyglądać. Z tej racji, że napisanie notki technicznej zajmuje nieco czasu, a pasowałoby napisać coś „pozachlebowego”, dzisiaj odrobina refleksji.
Że telewizja ogłupia, to nic nowego, o tym wie 99% tzw. telewidzów. Widać przekonał się o tym i polski rząd, skoro od przyszłego roku haracz od posiadania mrugającego pudła ma być zniesiony. Swoją drogą, nie mogę jednego zrozumieć – za neta się nie płaci – odcinają, kablówka – to samo, a abonament za telewizor? Ni pies, ni wydra – abonament płacony, a zawartość jakby na złość – jeszcze gorsza…
Ale – na szczęście – oprócz ogólnodostępnych kanałów są i inne. Tydzień temu miałem okazję obejrzeć program „samochody przyszłości – biopaliwa” na Discovery. Bazując na wcześniej zdobytej wiedzy na ten temat, podszedłem do treści nieco sceptycznie – nasłuchałem się się na ten temat trochę negatywnych opinii.
Jednak nieco zmieniłem zdanie. Do tej pory sądziłem, że jeszcze nie ma technicznych rozwiązań, które mogłyby z powodzeniem wyprzeć paliwa kopalne, które nie dość, że ograniczone ilościowo, to w pewnym stopniu szkodliwe dla środowiska.
O politycznym/ekonomicznym wpływie na Świat nie wspomnę… Stanowią chyba niezłą żyłę złota dla osób trudniących się wydobyciem ropy/węgla/etc. Po tym wszystkim nasuwa mi się od razu jedna refleksja – wszystko byłoby zapewne zupełnie inne, gdyby było – hmm – trochę pozytywnego podejścia do nowego. Że nie przyniesie wyłącznie strat.
Dla przykładu – AFAIK Światowa Organizacja Zdrowia negatywnie zaopiniowała program pozyskiwania biopaliw z kukurydzy, gdyż spowoduje to wzrost cen żywności. Ale pewnej rzeczy nie rozumiem – przecież transport stanowi obecnie znaczną część ceny dla konsumenta końcowego… Więc gdzie tu logika?
IMHO jest to paradoks typu stawki podatkowe – najwięksi milionerzy świata przenoszą siedziby swoich firm do krajów zwanych rajem podatkowym, aby skorzystać z niższych stawek. Nie trzeba chyba skończyć kilku fakultetów, aby dojść do wniosku, że mały procent z dużego nieraz oznacza więcej niż duży pocent z małego razy kilka…
Nie należę do żadnych organizacji typu GreenPeace, WWF, po prostu zastanawiają mnie pewne rzeczy – skoro coś może być lepsze i wcale nie trzeba do tego ogromnego wysiłku, to czemu się nie rozwijać, tylko tkwić w miejscu i szkodzić? Czy każdy chciałby mieć śmietnik na własnym podwórku, czy klatce schodowej, na dodatek jeszcze za niego płacić? Dla mnie to nieco dziwne; można przecież powoli wprowadzać naprawdę pożyteczne innowacje. Choćby pojazd na powietrze; coś kiedyś obiło mi się o uszy, że coś takiego mogłoby istnieć, a tu proszę – zasięg 300km na jednym „tankowaniu”. Do miasta taki pojazd byłby idealnie jak znalazł, zupełnie inaczej by się oddychało. Do tego brak albo znikome zużycie powietrza na postojach. No zasięg pewnie byłby mniejszy, gdyż dochodzą jeszcze światła, nieraz radio, ale klimatyzacja byłaby z głowy. Gorzej w zimie, ale nie to jest najważniejsze, nie takie problemy już rozwiązywano…
Najważniejsze, że jednak coś się dzieje, tylko wszystkie zmiany są w jakiś sposób blokowane… Czy to lobby, czy jak…? A jak Ty uważasz?
PS. Wybaczcie za przerwy w pisaniu, ale jak już na samym początku wspomniałem – jestem tegorocznym maturzystą… Tematy na tapecie są, trzeba tylko poświęcić na to nieco czasu.
co do pozyskiwania z kukurydzy paliw jestem przeciw, ludzie głodują a tu jedzenie przerabiać na paliwo… ale jest wiele innych ciekawszych metod np samochody na wodór, ostatnio było że mozna z wody wodór pozyskiwac całkiem wydajnie bmw bodajże ma juz opracowane nawet baki do tego, co prawda sa jeszcze drogie, ale to jest ekologia
albo pozyskiwanie z odpadów tez jest mozliwe tylko nikomu sie nie chce, w koncu trzeba na to wydac kase, pozmieniac troche technologie, a ropa juz jest i to całkiem oplacalna dla tych ktorzy ja wydobywają