eRIZ's weblog: archiwum:

PHP, webdesign, Linux, Windows i inne, bo nie samym chlebem człowiek żyje

Słodk… znaczy, Qt: +Blip = QBlip

Programowanie, to stan umysłu – będę zawsze to powtarzał. Da się to poznać już w pierwszych paru minutach rozmowy z kimś uważającym się za kodera. Naprawdę – konstrukcja używanych funkcji zdaniowych wymienianych przez programistów podczas rozmowy „na temat” jest dość specyficzna i pomimo wcale-nie-takich-trudnych zwrotów – dla zwykłego śmiertelnika jest dość dziwna. ;)

Ale nie o tym chcę napisać. Wspomniałem, że programowanie, to stan umysłu. Czyli zgodnie z definicją, osobnik ów posiadający powinien potrafić zrealizować postawione przed nim zadanie niezależnie od języka.

Z własnego doświadczenia – coś w tym jest. Tak się się stało po bliższej przygodzie z C++ i Qt. Notka trochę filozoficzna. ;)

więcej

Niezawodny serwer – FreeBSD + Nginx + PHP @ FastCGI

Ostatnio o Nginksie pisałem już jakiś czas temu. Pozmieniało się sporo, sam rozwój tego demona był dla mnie sporym zaskoczeniem. Kiedyś niszowy projekt – dzisiaj – zdobywający popularność w szalonym tempie.

Jednak nie ma co się temu dziwić – wydajność jest znacznie wyższa niż najpopularniejszej kobyły (czyt: Apache). No i fakt, że jest produkcji rosyjskiej – już któryś raz z kolei o tym wspominam, a jest to kolejny program potwierdzający regułę. :)

więcej

Filozofia programowania – frameworki

Kto dzisiaj pisze aplikacje bez frameworków, hy? Znajdzie się ktoś? No dobra, może jacyś początkujący, ale tak, czy tak – prędzej, czy później – złapie za jakąś bibliotekę i będzie (oby ;)) rozwiązywać kolejne problemy. Kiedyś, kiedyś pojęcie frameworka było znane raczej tylko przez programistów Javy, w której pisanie bez zestawu odpowiednich bibliotek jest koszmarem (IMHO Java jest koszmarem ze względu na wydajność działających aplikacji :P).

Dzisiaj w praktycznie każdym języku programowania mamy do wyboru co najmniej kilka różnych frameworków.

więcej

Pełna organizacja – pełną parą, gdziekolwiek jesteś

Kto dzisiaj nie ma komórki…? No właśnie, będą to pojedyncze osoby (a w przypadku Czytelników prawdopodobnie ich nie będzie). Część z Was pewnie korzysta z telefonu w celach, do których został on pierwotnie stworzony – rozmowy i ewentualnie SMS-y. Coraz częściej jest to również kalendarz oraz korzystanie z mobilnego dostępu do internetu. Tylko, czy to możliwe, żeby geek nie grzebał w swojej cegłówce? :P

A’propos kalendarza – wiele osób posiada również kalendarz na komputerze – czy to Outlook, czy Sunbird/Thunderbird + Lighting. A nie intrygowała Cię czasem opcja „zdalna synchronizacja”, czy SyncML w telefonie? :> Dzisiaj powiem o niej co nieco. ;)

więcej

WiFi Szczebrzeszyn: kolejne starcie

Pora na kolejny odcinek z cyklu „z pamiętnika informatyka” opisujący starcie z „adminem” pewnej lokalnej sieci.

Gdzieś przed dwoma tygodniami dzwoni dalszy sąsiad. Coś nie tak jest z netem, możesz coś zrobić? Przemysław P. a.k.a. eRIZ wybadał sytuację, polecił, co zrobić, żeby nie pójść bezowocnie (czytaj: wziąć IP).

Dzisiaj dostaję telefon, adresy są, wprowadzone, ale nie działa. Ok, wolne popołudnie, umówiłem się na konkretną godzinę. C***** był u mnie, powpisywał wszystko, ale dalej nie działa.

Wchodzę do pokoju z maszyną, siadam…

więcej

VMware i LAN

O tym, jak bardzo narzędzia VMware ułatwiają pracę z kilkoma systemami, nie muszę chyba tłumaczyć. Dla tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą, jest notka dotycząca instalacji VMware Playera.

Dzisiaj skupię się bardziej na temacie konfiguracji połączenia sieciowego pomiędzy systemem-gościem i hostem. Ze względu na to, iż dysponuję zainstalowanym systemem Windows XP, na nim skupię się podczas konfiguracji systemu-hosta.

więcej

„xxx – wspieramy Cię” – język polski w IT

Kiedyś, ale to „bardzo kiedyś”, w CHIPie była przy samym końcu rubryka nazwana „Okiem tłumacza” (coś na ten deseń). Prowadziła ją ówczesna kierowniczka działu tłumaczeń IBM Polska (niestety, nie pamiętam jej nazwiska).

Do czego piję?

więcej

SOA#1

Dzisiaj coś mnie tknęło, żeby przejrzeć moje składowisko (czytaj: różne, zazwyczaj nikomu niepotrzebne pierdoły, z których najwyżej ja byłbym w stanie skorzystać; upraszczając, można by to nazwać pawlaczem). Tam, gdzie trzymałem zapisane strony (gdy internet nie był rozpowszechniony, to ten katalog był moją składnicą wiedzy) natrafiłem na pewien artykuł z JoeMonstera o Ciężkiej doli serwisanta. Teraz mi się przypomniało pewne wydarzenie z zamierzchłej (czas jest pojęciem względnym, zwłaszcza w IT) przeszłości…

więcej

Wirtualizacja za darmo – VMWare Player

Jakiś czas temu VMWare wypuścił za free Playera. Jest to okrojona wersja VMWare Workstation. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ pozostawiono główną funkcję programu – emulowanie komputera. Z założenia, program miał służyć do uruchamiania gotowych obrazów z systemami dostarczanymi przez firmy trzecie. Samo VMWare udostępnia kilkaset prekonfigurowanych i gotowych do ściągnięcia obrazów.

W rzeczywistości, chyba jedyną różnicą pomiędzy wersją Desktop a Player jest brak możliwości tworzenia i zarządzania obrazami w tym drugim.

Ja pokażę, w jaki sposób samemu utworzyć plik VMX i wykonać inne niezbędne rzeczy w celu uruchomienia własnej maszyny na komputerze pracującym pod kontrolą Windows.

więcej

Uczciwość?

Żyjemy w ciężkich czasach. Czasach, w których największe cnoty spadają do rangi poniewieranych jak szmata do podłogi. Choćby uwzględniając aspekt piracenia. Wspomnę swoją wczorajszą rozmowę z kumplem. Pyta się mnie, czy mam MS Office’a. Ja mu mówię, że OpenOffice. A on mi na to, że nie, że nie chce; tylko MS-a. To ja dalej wałkuję rozmowę: z jakiego powodu nie chcesz OO? W odpowiedzi usłyszałem, że razem z pakietem przybłąkał mu się wirus i poza tym, nie może czegoś tam zrobić… Pytam się: którą ma wersję, on nie wie… Chciał otworzyć prezentację w PowerPoincie, to ja mu mówię, że Impress bez problemu importuje prezentacje utworzone nawet w MSO 2k3. Nie przekonałem go.

więcej

Szufladka