Melancholia…
Dawno pisałem… Żyję, jak coś, jakby się ktoś martwił…
Druga klasa liceum… Poprzedni rok minął, jak z bicza strzelił, jednak. W pierwszej klasie był jako taki prolog, mówili, że będzie ciężko. Ale myślałem, że to tak samo, jak po gimnazjum nas straszyli, że będzie ciężko. Blah, co ja wygaduję; już półmetek, a ja o gimnazjum wspominam…