Windows Mobile i Jabber – QIP
Wiadomości SMS dla niektórych są za drogie, czasem operator robi klienta w konia, a czasem po prostu wkurza sama idea technologii – wiadomości dochodzą ze znacznymi opóźnieniami, nieraz spotkała mnie sytuacja, gdy wiadomość ugrzęzła gdzieśpo drodze i operator sobie poleciał w kulki.
Dzisiaj większość telefonów posiada wbudowane modemy GPRS/inne, czy też umożliwiają dostęp do sieci bezprzewodowych. Operatorzy oferują również w miarę znośne pakiety na dane, które można wykorzystać do zupełnie innych celów niż tylko rozmów przez komunikatory – VoIP, przeglądanie stron, e-mail… Telefon już dawno przestał służyć wyłącznie do dzwonienia.
prolog
Część z Was zapewne wie, że długo torturowałem starego, poczciwego Siemensa S65, o którym napisałem już co nieco. O ile oryginalne oprogramowanie nie nadawało się do czegokolwiek, to dzięki talentowi Rosjan można było mieć choć w małym stopniu wielozadaniowy telefon. I zawsze sobie działał odpalony (NATYWNY) klient Jabbera, który podgryzał co nieco z pakietu.
Klient był całkiem znośny; oferował wszystko, czego potrzebowałem. Jednak jeśli chodzi o platformę Windows Mobile, to sytuacja powinna się wydawać teoretycznie prostsza. Właśnie teoretycznie, gdyż musiałem się nieźle naszukać, aby znaleźć odpowiedniego klienta dla PDA. Po odrzuceniu najgorszych śmieci pozostały już tylko Slick oraz Palringo.
Pierwszy z nich jest nawet przyzwoity, jednak autor próbował wynaleźć koło na nowo – niestandardowy interfejs momentami irytuje. Najbardziej denerwującą wadą jest kompletny brak zarządzania priorytetami zasobów rozmówców. No i ciut zasobożerny.
Palringo – estetycznie wykonany, ale developerzy robią, co chcą; nie chce im się chyba rozwijać Jabbera dla WM. Do tego potrafił zwiesić cały system po dłuższym działaniu. Fakt, jest jeszcze Bombus-NG, ale został zaprojektowany chyba na odwal. Nie pamiętam do końca, nie muszę już – na szczęście – innego, bo znalazłem coś lepszego.
Pewnego razu, tak zupełnie przy okazji, wpadłem na pomysł, aby poszukać czegoś innego, bo Palringo mnie zaczęło naprawdę poważnie denerwować wspomnianymi przeze mnie zwiechami i innymi niedogodnościami. Od czego jest Wikipedia? Można ją wykorzystywać również, jako katalog z oprogramowaniem. Jednak, jak to zwykle bywa, trzeba przełączyć język na angielski. I znalazłem program nazwany QIP – Quiet Internet Pager. Pierwsze, co przykuło moją uwagę, to narodowość twórcy (twórców) – Rosjanie – będzie ciekawie.
I bez urazy dla innych narodów, ale wschodni sąsiedzi jak kodują, to nie zawracają sobie głów jakimiś frameworkami, tylko kadzą w czystym języku.
QIP
W związku z moimi poprzednimi doświadczeniami, byłem bardzo zaciekawiony, co zaoferuje mi aplikacja. Odpaliłem, przystępny interfejs:
Konfigurowalność programu jest powalająca – widać, że autorzy naprawdę się postarali. Można ustawiać takie parametry, jak np. rytm wibracji przy zdarzeniach.
Powiadamianie również zostało dopracowane. Zostały wykorzystane standardowe mechanizmy Windows Mobile, co w tego typu aplikacjach jest jednak rzadkością – oprócz wspomnianej wibracji, powiadamiać może ikonka w trayu, czy balonik z treścią wiadomości oraz – uwaga – diody znajdujące się na obudowie urządzenia, jeśli są. Byłem bardzo pozytywnie tym zaskoczonym, gdyż nie trzeba okresowo wybudzać PDA w celu sprawdzenia, czy przyszła wiadomość. Bardzo miły akcent.
Okno rozmowy wygląda lekko i przyjemnie; nie ma się naprawdę do czego przyczepić. Obsługa animowanych emotikon. Oczywiście, wszystko w pełni konfigurowalne.
O ile większość komunikatorów na urządzenia mobilne nie posiada funkcji historii rozmów, to QIP jest chlubnym wyjątkiem. Historia trzymana w plikach zapisanych w wewnętrznym formacie programu, ale to nie stanowi problemu, gdyż jest możliwość eksportu do plików tekstowych.
Co do obsługiwanych sieci? Cóż, nie ma GG (z czego się cieszę; jeden balast lżej), jest Jabber, GTalk, ICQ, LiveJournal, Yandex. Wystarczająco. Za to do dyspozycji jest wiele opcji konfiguracyjnych, jak na porządnego klienta przystało.
podsumowanie
Korzystam z QIP już pewien czas i przyznam, że działa całkiem nieźle. Jedynie parę rzeczy nie daje mi spokoju
- brak opcji automatycznego ponawiania połączenia w przypadku rozłączenia (napisałem na forum autorów, w którymś wydaniu ma być dodane)
- niedostosowalny czas pingowania serwerów (obecnie jest to 2 minuty)
- nie działająca opcja wysyłania powiadomień o pisaniu
Ogólnie rzecz biorąc – całkiem przyjemny komunikator, miły dla oka. Kolejny dowód na to, że Rosjanie piszą najlepsze aplikacje.
SMS = 20gr [Orange → gdziekolwiek, bez pakietu] lub 1gr [Orange → Orange, pakiet]
SMS-y często się gubią, szczególnie wieloczęściowe.