ikspe – format, część pierwsza: przygotowania – teoria
Coś się powaliło mojemu XP-kowi, więc co – przyszedł czas na formatkę. Wczoraj kompletowałem sobie zestaw tweaków, dzisiaj pora na soft. Przybliżę tu również trochę zarys mojej instalki.
Zerknąłem sobie do foldera, gdzie trzymałem wszystkie swoje niezbędne instalki. Ile razy to się formaty robiło? Ale przyznam, że ostatnio dawno robiłem, bo się wycwaniłem obrazem i przeniesieniem Documents And Settings na inną partycję. Dali w CHIP-ie Paragon Drive Backup za friko, to nie mógł się zmarnować. Ale muszę przyznać, że nieźle działa.
Ostatnio komp zaczął mi służyć głównie do pracy niż do eksperymentów (chociaż i te się zdarzają), to Windows zaczął się powoli sypać, a rejestr urósł już do 20MB (sama gałąź software)…
Moja instalka może być tylko i wyłącznie nienadzorowana. Dlaczego? Ponieważ po moich już dość długich doświadczeniach wypracowałem sobie model OS-a dostosowanego do moich potrzeb. Przyzwyczajenia w tworzeniu aplikacji webowych dały i tu o sobie znać – system plików mam zorganizowany praktycznie jak w Unixie (tam, gdzie się da :D). I tak nie ma standardowych folderów Wina.
Niektórym przyglądającym się mojemu piecykowi opadają szczęki, gdy widzą ile mam partycji na dysku. Owszem, jest ich koło ośmiu, ale nie bez celu. Dlaczego AŻ tyle? Powiedziałbym TYLKO tyle. Już wyjaśniam. O wiele łatwiej jest utrzymać porządek w takim układzie. Nie tylko – spadek wydajności systemu plików poprzez fragmentację jest tu mniejszy niż w konwencjonalnych układach, a sama defragmentacja trwa znacznie krócej. Oto struktura (HDD 160GB):
-
C: SYSTEM
Pojemność: 6GB, FS: NTFS, klaster: 4KB
Tu jest posadzony system i najważniejsze aplikacje. Ale nic poza tym. Żadnego Documents And Settings. Pozmieniane nazwy katalogów, np. bin zamiast Program Files. Folder systemowy również jest pod inną nazwą. Sposób zmiany ścieżek ważniejszych katalogów opiszę w części dotyczącej instalacji nienadzorowanej.
-
D: TMP
Pojemność: 2GB, FS: FAT16, klaster: chyba 16KB
Według mnie bardzo przydatna część dysku. Miejsce na wszystkie pliki tymczasowe i największy śmietnik w moim kompie. Ale tylko do zamknięcia systemu, bo wtedy przyjeżdża „śmieciarka” :D. Dosyć często muszę sobie coś gdzieś sprawdzić i zazwyczaj nie ma na to odpowiedniego miejsca. Właśnie dlatego powstało TMP (rodem z Unixa :)). Zastosowałem FAT16, bo operacje na nim przebiegają najszybciej (sprawdzone!).
-
E: VAR
Pojemność: 7GB, FS: NTFS, klaster: 4KB
To też rodem z Unixa. Właśnie tutaj trzymam folder Documents And Settings i inne dane, które są często modyfikowane, co sprawia, że defragmentacja trwa krótko i późniejszy odczyt plików jest wydajniejszy. To także wygoda – czasem zapisuję coś do Moich Dokumentów i nie muszę się martwić o to, że coś utracę przy padzie systemu – jeśli coś padnie, to przywracam obraz „dysku” C: i nie tracę danych profilu. Jednym słowem – odpowiednik /home, /var i po części /etc w Pingwinku. Skrypty automatyzacyjne też się tu znajdą.
-
F: eRiZ
Pojemność: 4GB, FS: NTFS, klaster: 4KB
Tutaj trzymam swoje różne „pierdołki i inne zabawki” – kody źródłowe, jakieś dokumenty i prace, jednym słowem – wszystko, co jest według mnie warte trzymania
-
G: backup
Pojemność: 2GB, FS: NTFS, klaster: 16KB
Jest to miejsce na kopie zapasowe i archiwa. Wszystko spakowane i posortowane na wszelki wypadek.
-
H: WWW
Pojemność: 1GB, FS: NTFS, klaster: 2KB
Tutaj zapisuję wszystkie strony, nad którymi pracuję. Fizyczny odpowiednik 127.0.0.1
-
I: stuff
Pojemność: ~120GB, FS: NTFS, klaster: 4KB
A tu są większe pliki, np. obrazy dysków, zdjęcia.
Pewnie coś się nie zgadza. Wiem, kilka GB według tego schematu jest wolne. Otóż, nie. Na pozostałej części znajdują się partycje mojego Kubuntu (chyba trzy, nie pamiętam dokładnie: / (główny system plików), swap i /home – odpowiednio – ext3, swap i XFS).
Co do oprogramowania: zebrałem sobie wszystkie niezbędne instalki w jednym miejscu i uaktualniłem je do najnowszych wersji. Zrobiłem też skrypt instalujący niektóre aplikacje bez mojego udziału, aby stawianie systemu zajęło jak najmniej czasu. Szczegółowiej na Forum explode.pl. Ten link jeszcze nieraz się powtórzy
Uaktualnienia systemu: Service Pack 1a. I nic więcej!!! Dlaczego? Ograniczenia, jakie nakłada 2 są dla mnie nie do zaakceptowania. W dodatku system zachowuje się po nich co najmniej dziwnie. Przykład: gdy ustawimy myszkę optyczną w miejscu, gdzie sensor „waha” się pomiędzy dwoma punktami, to kursor normalnie drży. Tak jest i w SP1(a). Natomiast, w SP2… jedzie do góry. Może mi ktoś zarzuci, że to „samobójstwo”, że masę robaków grasuje w Internecie. No i co z tego? Wolę zaufać swojej głowie i sprawdzonym programom zastępującym dziurawe funkcje w systemie, niż łatkom ze stajni Microsoftu. Do czasu wprowadzenia SP1 wszystko było w miarę OK, instalowałem wszystkie patche na bieżąco. Ale MS przeniósł w pośpiechu projektantów Visty do tworzenia SP2 i wszystko powstało „aby było”. Owszem, załatało dziury, ale zapewne przez pośpiech powstały nowe i na dodatek utrudniły życie użytkownikom.
U siebie nie zainstaluje SP2.
nie wiem co ci ci tyle partycji :] ja u siebie ma m 3 i jest ok
C: 10GB
D: 30GG
E: 40GB
;]