Idiotyzm XXI wieku – o statusie „niewidoczny”
Ostatnimi czasy zapanowała jakaś dziwna, idiotyczna wręcz moda: na nieustanne ukrywanie się w komunikatorach. Dlaczego określam to mianem idiotyzm? Fakt, napisał już o tym kolega Dandys, ale muszę parę rzeczy omówić.
Osobiście oświadcze tu, że ze statusu ukryty zdarzyło mi się skorzystać raz, góra dwa i to na krótką chwilę (bo się bawiłem opcjami komunikatora ;)). Na IM albo jestem podłączony albo nie.
Nie potrafię pojąć sensu, w jakim ludzie się ukrywają. Wszyscy (sens przenośny, mam tu na myśli „większość”) się ukrywają i wszyscy sprawdzają, kto się chowa. I taka ciu-ciu babka, a tylko utrudnia życie (np. blokady antyspamowe na GG). Komunikatory chyba zostały wymyślone po to, aby się, zgodnie z nazwą, KOMUNIKOWAĆ. Więc po co chować się? Ktoś chciałby z Tobą porozmawiać, a rzekomo jesteś niepołączony(a)? Łaskę robisz, że wejdziesz na GG i ustawisz niewidoczny: O, teraz będę miał(a) święty spokój, będę gadał(a), kiedy ja zechcę.. Bądźmy cywilizowanymi ludźmi. Wystarczy wychować sobie ludzi na liście. Przecież świadomie ich dodaliśmy, bo to są nasi „znajomi”. Skoro nie są, to po co trzymasz na liście?
A czy gdy siedzisz w jakimś miejscu publicznym, to też sobie włączasz ukryty? Ups, nie da się? No właśnie. Ktoś chce porozmawiać, to podchodzi i rozmawiacie. Nie chcesz, to spławiasz i tyle. Przecież przez komunikatory porozumiewamy się z ludźmi, a nie z maszynami.
Zachowujmy się w sposób cywilizowany…
popieram, to jakaś paranoja ciągle być ukrytym … tak samo jak ciągle zaraz wracam (mówię o sobie) no ale cóż … takie życie