Żaby na „aby aby”, a rak – byle jak – współczesny programista?
Programowanie, programowanie, programowanie… OK, znajomość języka, to podstawa, algorytmy są właściwie najważniejsze. Kiedyś – assembler, kilkanaście KB (kilobajtów) dostępnej pamięci, bezpośredni dostęp do procesora. Dzisiaj – C#, C/C++, Delphi, GB pamięci trwałej i swobodnej. Same procki dużo szybsze od tych „pierwotnych”. Niby wszystko jest w porządku, ale czy do końca?
Jak się rozwinęła osoba programisty?