Latające Pentium
Dostałem kompa do roboty.Wolno chodzi, zrób coś z tym. OK, zabrałem się. Najpierw na miejscu pomęczyłem się trochę (kursor przy 20% zużycia procka dosłownie się zacinał). Zacząłem od wyłączenia niepotrzebnych usług, zablokowałem na próbę antywira (czasem przez nie się tnie), ale kiszka – dalej się cięło jak wcześniej (no, może trochę mniej). Szybkie przejrzenie ustawień BIOS-u i zauważyłem, że napęd CD i HDD są na jednej taśmie. Tak się składało, że była jeszcze w szufladzie zapasowa tasiemka. OK, podłączyłem, ale już na etapie testowania pamięci się wieszał. Poprzestawiałem napędy we wszystkich możliwych kombinacjach i doszedłem do wniosku, że drugi kanał IDE jest coś „nie tego”. Wróciłem do poprzedniego ustawienia…
Dzisiaj mam ten piecyk w domu. Zastanawiało mnie dlaczego coś się wieszało przy instalacji Win albo przy starcie systemu zgłaszał się BIOS z informacją o nadmiernym przetaktowaniu. Rozkręcam „dokładniej” kompa, dostaję się do procka i co widzę? Ano proszę bardzo:
Chyba mówi samo za siebie, nie ;P? Ale nie to jest najciekawsze. Procek, to Pentium III w gnieździe Socket 370, ale wsadzony w przejściówkę na Slot 1. No dobra, ujdzie, ale jest jedno „ale” – przejściówka jest jakaś niewymiarowa i nie da się jej zamocować w gnieździe nieruchomo…
Na razie obniżyłem taktowanie procka o 200MHz w stosunku do tego, jakie zastałem i zobaczymy jak się skończy…
Aż ręce opadają…
edit: Dalej się wiesza; próbowałem instalować na wszelkie możliwe sposoby i dalej zwiecha. Sprawdziłem CPU i RAM – sprawne. Pewnie kontroler IDE padł, bo za każdym razem system przed instalacją graficzną bootuje się z BSOD-em „BOOT_DISK_UNMOUNTABLE”…
edit: Sprawa zakończyła się wymianą płyty głównej.
Po prostu coś wspaniałego cię spotkało :|.
Wieszający się komp to coś okropnego, szczególnie, gdy używa się się Windowsa.
Podkreśliłem 2 słowa, bo Windows jest stabilny, jak się go nie używa :D.