eRIZ's weblog: archiwum:

PHP, webdesign, Linux, Windows i inne, bo nie samym chlebem człowiek żyje

Uczciwość?

Żyjemy w ciężkich czasach. Czasach, w których największe cnoty spadają do rangi poniewieranych jak szmata do podłogi. Choćby uwzględniając aspekt piracenia. Wspomnę swoją wczorajszą rozmowę z kumplem. Pyta się mnie, czy mam MS Office’a. Ja mu mówię, że OpenOffice. A on mi na to, że nie, że nie chce; tylko MS-a. To ja dalej wałkuję rozmowę: z jakiego powodu nie chcesz OO? W odpowiedzi usłyszałem, że razem z pakietem przybłąkał mu się wirus i poza tym, nie może czegoś tam zrobić… Pytam się: którą ma wersję, on nie wie… Chciał otworzyć prezentację w PowerPoincie, to ja mu mówię, że Impress bez problemu importuje prezentacje utworzone nawet w MSO 2k3. Nie przekonałem go.

więcej

Delicje – czy tylko w Internecie?

Delicje zaczynają wkraczać nasze życie codzienne.

Oto fotka torebki, w której moja koleżanka nosi… Właśnie – książki, czy delicje? :)

Zdjęcie torebki

Rok 2006 w IT – moje podsumowanie

Święta, Święta… Nowy Rok już blisko, trzeba by zrobić jakieś podsumowanie…

Co by można było uznać za najważniejsze?

więcej

Wesołych Świąt

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chciałbym życzyć wszystkim swoim czytelnikom (i nie tylko) wszystkiego, co najlepsze, zdrowia, wszelkiej pomyślności, ciepła rodzinnego grona, a przede wszystkim – radości z narodzin Pana.

Przemysław „eRiZ” Pawliczuk

„Nowy” CHIP – mail do redakcji.

Ostatnio rozprawiałem na temat tego, co się dzieje z CHIPem. Postanowiłem napisać maila do redakcji, że coś jest nie tak. Dostałem odpowiedź! Poproszono mnie, abym napisał konkrety. Zebrałem to wszystko.

więcej

„Nowy” Chip

Od kilku lat regularnię czytuje magazyn komputerowy „Chip”. Jakiś czas temu wyczytałem, że wydawca podjął decyzję o przeniesieniu redakcji z Wrocławia do Warszawy. Nie wiem konkretnie czym to było podyktowane, ale jeśli nie wiadomo o co chodzi, to najpewniej o kasę. Redakcja mieści się teraz kilkaset kilometrów od poprzedniej jej siedziby. Spowodowało to, że wielu redaktorów (łącznie z weteranami, takimi jak Adam Chabiński czy Piotr Kubiszewski) zakończyło swoją przygodę z moją ukochaną gazetką, czy mogłbym to nazwać – podręcznikiem IT. Teraz w większości dają przetłumaczone artykuły z niemieckiej wersji, w dodatku z licznymi literówkami.

Przepraszam ja bardzo, ale czy jest ktoś w stanie mi wytłumaczyć po jakiego czorta przez tyle lat ChipLab był unowocześniany? Po co było ISO? Wszystko poszło się… no właśnie, wiadomo co. Patrzę na najnowszy numer i co? Zmieniona również została szata graficzna. IMHO jest ona beznadziejna. Czytelność układu i zamieszczonych w nim tekstów drastycznie spadła. Zdarzyło mi się pomylić kilka diagramów z reklamami, co do tej pory mi się jeszcze nie zdarzyło. Zawsze można było się położyć na boku i czytać aktualności tylko na kartkach po lewej stronie (bo po prawej zawsze były reklamówki ;P).

No i ten klimat… Już go tu nie ma. Zostały już tylko suche kartki papieru, bez duszy w nich zawartej. Ech, źle sie dzieję… Tyle dobrego, że spotkało mnie szczęście czytania Chipów starej daty, z czego się okropnie cieszę.

Pułapka

Kolejny dzień w szkole. Uff, cisną porządnie, już od pierwszych dni. Porównując tempo w gimnazjum do tego w liceum, to można powiedzieć, że rok szkolny gimnazjum, to dla licealisty… wakacje.

Dzisiaj kolesie z klasy przynieśli… pułapkę na myszy :D. Tak, najzwyklejsza, drewnianą pułapkę. Zaczęli się na niemieckim nią bawić, potem na następnej lekcji (strzelił sobie ktoś po łapach :)). Dawno była taka polewka…

W związku ze znacznym ograniczeniem mojego wolnego czasu (czytaj prawie wcale) będzie mnie teraz ciężko zastać on-line. Najlepiej wtedy kontaktować się via SMS albo (najlepiej) mailem. Adres jest w portfolio, dział kontakt.

Doszkalanie się w IT? Tylko w autobusie, e-booki na telefonie…

Byle do piątku… (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :D)

Idę na trening…

Koniec wakacji i zmiany…

Ano dzisiaj mamy już 31 sierpnia… Oficjalnie koniec wakacji, ale na szczęście, dzięki Romanowi G. mamy aż cztery dni gratis :D

Cóż, szkoła jak szkoła, ale od tego roku zacznie się już kolejny etap – liceum. Przeglądam sobie forum i jak na razie, to towarzystwo jest nawet nawet :). Zresztą, przekonam się co i jak 4. września.

Odnośnie zmian: coś mi nie pasowało w layoucie od dłuższego czasu. Dzisiaj miałem chętkę i postanowiłem wprowadzić lekkie zmiany. Zresztą, chyba widać – „metadane” wpisu powędrowały w mniej rozpraszające miejsce. Dodałem parę linków u góry i zastanawiam się jeszcze nad wyciągnięciem kategorii z tej listy rozwijanej. Chcę to koniecznie upchnąć nad linkami, bo tam jest chyba jeszcze za pusto. Kiedyś pewnie jeszcze złapię natchnienie i jakoś wcisnę.

Migracja

Od jakiegoś czasu na moim portfolio można znaleźć informację o zmianę adresu e-mail. Dlaczego zmieniłem (a właściwie zmieniam)? Powód jest prosty – poprzedni ISP oferował marnej jakości usługi w stosunku do ceny. Dlaczego uważam, że do ceny? Ponieważ mój obecny oferuje mi dużo lepszą ofertę za mniejsze pieniądze. Dzięki temu można jeszcze było wziąć domenę. Zmieniły się adresy do webloga jak i do samych wpisów (wreszcie mod_rewrite działa jak należy). Na razie wszystko jest jeszcze w fazie beta, ale już powinno być ok. Jeśli zauważysz, że coś jest nie tak, to daj znać.

Trochę kultury!

Tak sobie przeglądałem statystyki mojego webloga i muszę przyznać, że byłem mile zaskoczony. Tylu osób pierwszego dnia się nie spodziewałem. Fakt, na razie niewiele, ale…

Wpis ten powstał ze względu na komentarze pewnego kolegi, któremu widocznie się coś nie podoba i nie potrafi tego opisać w cywilizowany sposób.

Nikomu nie narzucam swojego zdania. Każdy ma prawo do własnych poglądów, łącznie ze mną. A że postanowiłem je upublicznić, to jest moja sprawa – nie chcesz, nie czytaj. Można się nie zgodzić z moim zdaniem, owszem – po to są komentarze. Ale niektórzy widocznie nie wiedzą, jak nasz ojczysty język jest bogaty. Do czego zmierzam – otóż dzisiaj jeden z „czytelników” pytał mnie się w komentarzach po co ja to wszystko piszę – w dość niecenzuralny sposób. Nie ingeruję w treści komentarzy, nie lubię ich usuwać. Ale wulgaryzmów nie toleruję!

Szufladka